piątek, 10 grudnia 2010

Zakazy a nasz naród? eee...

Zakazy a nasz naród.
MZ i rząd troszczą się o nasze zdrowie . Super, nie? Już niedługo będę mogła zapomnieć o dymku papierosowym na przystanku. Czy na pewno? Na pewno nie zapomnę.
To samo gdy chodzi o zakaz parkowania na chodnikach. Dziś** idę chodnikiem, chociaż w sumie włażę już na trawę a jedna babka była ciężko zdziwiona, że musi przymknąć drzwiczki swojego audi bo dziecię z ciężką torbą nie ma jak przejść – chodnika zostało tylko ok. 20 cm, może ciut więcej. O ile w większych miastach idąc chodnikiem muszę patrzeć czy po nim nie jedzie autko (zwłaszcza w południowej części uczelni) i jakoś się do tego przyzwyczaiłam to gdy zobaczyłam identyczną sytuację w swojej wiosce (której wielkość jest ok. 100 tysięcy) myślałam, że mnie szlag jasny trafi i puściłam mordercze spojrzenie kierowcy (zwykły osobowy) i chamsko zaczęłam iść tak by nie mógł jak jechać chodnikiem. Rzecz jasna Strażnicy nawet gdyby byli to by nic nie powiedzieli.
O „półwyspie”, który pokonuję idąc na autobus nie wspomnę. Wieczny problem z parkującymi.
Jest parking – mały, ale jest.
Niech się dogadają ludzie jakoś. Z administracją pogadają czy co (od tego są, by służyć).
Nie chcę być potrącona (jak już los ześle mi wypadek komunikacyjny) na chodniku. Później podczas spisywania protokołu policjant się spyta:
P: co pani zrobiła?
A: Nic.
P: Jak to nic?
A: Byłam na chodniku.
P : I?
A: I film mi się urwał.
P: Bo?
A: Jakiś dupek mnie podczas parkowania na chodniku potrącił.
P: Eeee…a na tym chodniku była literka P?
A: no jak ostatnio stałam to nie.
P: ………..???

*nie chcę pouczać naszych Stróży prawa, ale po coś zostali powołani.
** to było w listopadzie 


PS.(koniec listopada) Zamontowali na miejscach parkingowych takie słupki na kluczyk. Oczywiście kłótnia była, kto ma dostać owo miejsce z pachołkiem. Kolo, który 3 lata parkuje w jednym miejscu został wystrychnięty na dudka, bo spółdzielnie nic nie powiedziały, tylko dały cynk robotnikom i pomyślały: niech robole się z tym bujają.
A problem z autami nadal jest. I długo będzie. Niestety.
W dodatku zaprzyjaźnione źródło informacji sprzedało mi cynk w sprawie grupki mieszkańców jednego ze spornych bloków. Jarzycie, że chcieli jakieś szlabany wprowadzać, by xenos (obcy) nie mogli wjechać na teren osiedla? To jak oni chcą by przyjeżdżały bułeczki, mleczko i masełko? Albo piwko?
 Wstawać o 5 nad ranem i zapieprzać po dostawę? No ludzie kochani! Ogarnijcie się! Nie jesteście sami! Nie wiem jak sprawa się rozwinęła. W każdym razie jak przyjadę na urlop to zasięgnę info u OŹO.

kiedy znów będzie tzw "10 kwietnia"? i inne przemyślenia

Biorąc pod uwagę wydarzenia sprzed paru miesięcy (konkretnie to 8 miechów) zastanawiam się czy nie będzie za jakiś czas „powtórki z rozrywki”. Może to i bezduszne z mojej strony, ale ja mam deja vu. Czemu? 
Tak jak Śp. Lech Aleksander Kaczyński był non stop wyszydzany za swój styl bycia i liczne pomyłki jakich się dopuścił dzięki swoim „doradcom” tak teraz zabawa zaczyna się od nowa.
Ani z jednego ani z drugiego Seneka czy . To wiemy. Tylko skoro wybrał naród takiego prezydentazy, to niech go szanuje, a nie wytyka n – tą wpadkę!!!
 Czy jak (uchowaj Boże) Prezydent odejdzie na łono Abrahama – sam lub ktoś mu pomoże to w kraju znów zapanuje taka histeria? Wzniecana przez żadne krwi rekiny rynku medialnego? Bo jak dla mnie ten jeden epizod to było już za dużo, a jakby to miało się powtórzyć to chyba bym się wyprowadziła z tego kraju. A już odpukać w niemalowane tę historię ze znakiem Chrześcijaństwa, który dla wielu osób jest święty, a został wyszydzony. 
Był zakładnikiem grupki fanatyków, którzy nawet przewodnika duchowego zbluzgali. A ciekawe, czy przy hierarchach też by tak kozaczyli? Ah tak, hierarchowie siedzieli w swoich pałacach i dyrygowali służbą, która miała iść i uspokajać zagniewane stado.
Tak więc szanujmy prezydenta, chociaż nie przemawia do Nas. W końcu go wybraliśmy jako naród. Nawet jeśli głosowaliśmy na Niego po to by nie wróciły czasy PiS. Ja wątpię by wróciły. Ludziom nie jest potrzebny populizm, ale chleb. Taki prawdziwy. Ludziom też jest potrzebny ktoś na miarę Piłsudzkiego. Ktoś kto miałby autorytet. Ktoś kto byłby twardy i sprawiedliwy. Może nie taki ojciec narodu, ale ktoś mający Image. Światło. Power. Takiej charyzmatycznej postaci nam dziś brakuje. Bo nie ukrywajmy, ale nasi politycy są jak modelina. A wręcz jak plastelina. Łatwo się dostosowują do sytuacji. I łatwo zmieniają decyzje.
Proszę zatem doradców obecnego prezydenta by POMAGALI mu rządzić a nie psuli jego wizerunek jak to miało miejsce w wypadku L.Kaczyńskiego.

I chociaż obecny Prezydent nie jest tym wymarzonym to muszę przełknąć gorzką pigułkę i liczyć, że będzie osobą walczącą o prawa człowieka w tym kraju i czasem zawetuje głupie ustawy, które pisze rząd tworzony przez partię z której wyszedł. Nie ma co czekać na jego potknięcia, bo jak się będzie koncentrować tylko na jego wpadkach - a będzie ich jeszcze wiele, to nigdy nie będziemy zadowoleni.  

PS. żal mi było najbardziej BOR-owców i tych młodych dziewczyn, które dopiero zaczynały swoje dorosłe życie. W końcu to ONI zginęli na służbie. Żal mi było też polityków, bo nie mieli zwykłej nudnej śmierci jako starsze osoby tylko zginęli, a mogli jeszcze posłużyć na tym świecie w jakiejś sprawie. Nie robiłam jednak lamentów tak jak robiło to wiele osób, które żywe osoby kopały mentalnie, ale jak "ofiar" zabrakło to pochylały się i wyrażały żal. To wkurza, wiecie? 
Nie chcę by osoby, które dokuczały mi kiedyś lub teraz zachodzą mi za skórę w momencie gdy nic mojego życia może zostać gwałtownie przerwana pochylały się nade mną i wywyższały moje zalety (jak jakieś mam?). Chociaż i tak nie będę mieć nic do gadania. 

A nie! Wg. opcji chrześcijańskiej mogę wybrać teoretycznie czy chcę siedzieć przez wieczność z Bogiem i żyć w wiecznym szczęściu i hedonizmie czy żyć w bólu z dala od niego i przeżywać męki piekielne.