wtorek, 31 stycznia 2012

Education in Poland...died? Or will die? And dangerous parents...

Eh, Perspektywy zamieściły na swojej stronie ostateczny wyrok dla Polskiej edukacji.

http://www.perspektywy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4802&Itemid=106

Czy liceum można nazwac ogólnokształcącym, jeśli na grupę jednych przedmiotów poświęca się niewiele czasu (oficjalnie to profile rozszerzone), a innych w ogóle już się nie uczy? Jak to jest, że 50-60 letni technik czy człowiek po zawodówce wie/kojarzy więcej niż człowiek po maturze i często po studiach?

Normalnie.
A właściwie nienormalnie.
Bo wiedza powinna układać się inaczej....(o doświadczeniu trudno mówić i porównywać).l
Ale nie układa.

Od 20 lat mamy "wolność" w kraju.
Od 2005 rokrocznie zmieniano podstawy programowe.
Dziwię się, że nauczyciele nie zapadli na rozdwojenie/roztrojenie jaźni przez te zmiany.
Może ulegli pokusom swoich związków?
Które jedynie walczyły o kasę?
Dwie grupy społeczne, które mają odzew wśród rzadu to lekarze i nauczyciele.
Ciągle mówią o kasie....
A przepraszam reszta ludzi, którzy nie są lekarzami czy nauczycielami niższego stopnia to co? Coś gorszego? Chyba tak.

Póki co najwięcej stesów przeżywają wykładowcy.
Bo muszą użerać się z idiotami.
A może ofiarami ciągłych zmian w edukacji?
Ofiarami niekompetencji niektórych swoich "kolegów"?
Ostatnio powiedziałam swojej ulubionej pani dr "Jak dla mnie to uczelnie powinny dyktować, czego uczyć w liceach i technikach".
A dziś słyszałam historię o dzieciach, które w 3 klasie SP mają ciężko bo mają za dużo matmy.
Za dużo zadań rozwiązują.
No żesz.......
Ja miałam pełno zadań z matmy i innych przedmiotów, a nikt się nade mną nie litował!!!
Więc dlaczego nad tymi dziećmi ktoś się lituje?
Nie można wiecznie dziecka prowadzić za rączkę, bo nie nauczy się chodzić.

Czasem by nauczyć się pływać musisz skoczyć na głęboką wodę.
Czasem by nauczyć się chodzić musisz upaść kilka razy.
Jeśli wstaniesz to tylko twój zysk.
Tylko zechcij....

http://dzieci.pl/breedingAid,14203593,page,2,title,Ucz-sie-pilnieod-kolyski,wychowanie_artykul.html
Ah, no i małe dzieci.
Przedszkola z rozszerzoną opcją o język, wf, karate itp.
Chce się wychować małego geniusza.
Zapomniał wół jak cielęciem był?
Dziecko powinno być przede wszystkim i stopniowo dochodzić do wszystkiego.
Wspomagać rozwój: TAK
Robić z dziecka minidorosłego: NIE

Jak dziecko ma być dzieckiem, skoro często wraca ono około szóstej do domu z różnych zajęć?
A często "ojciec/matka sukcesu" stoi nad nim jak kat i mówi słodkim głosem: Kaziu, poćwicz jeszcze tę Sonatę Księżycową.

Dziecko staje się przemęczone.
Zniechęcone.
Bywa, że kontakty z rówieśnikami zanikają.
Tworzy się grupka i.i (indywiduliści - inwalidzi).
Brak komunikacji społecznej.
Brak swobodnego brykania po dworze.
Brak świeżego powietrza.

Zła dieta, słodycze, cukrzyca, otyłość.

Przesadzam?

Rozejrzyjcie się po podwórkach.
Jak nie lubię dzieci, tak dziwię się gdy idę między blokami to na placu zabaw jest cisza?
Boiska są puste.
Co najwyżej podczas wakacyjnych nocy zbiera się "Chór im. Wina Marki Wino" i zaczyna sprzedawać najlepsze kawałki dyskotek i wesel.
Wszyscy siedzą na fejsie albo po prostu w necie
Bo wątpię, że nagle Cały Kwiat Młodzieży zapragnął zgłębiać teorię Bitwy Grunwaldzkiej czy Zwycięstwa spod Wiednia 1683.
Widać w wynikach testów. (mają łatwo i jeszcze zawalają....)