wtorek, 3 stycznia 2012

Komentarz do tezy pewnej osoby...i dalsze tego konsekwencje......

http://film.onet.pl/wiadomosci/karolina-korwin-piotrowska-polskie-kino-popularne-,1,4987439,wiadomosc.html

Polskie filmy są marne bo występują w nich Karolak, Socha i Adamczyk (by Karolina K.P).
Polskie filmy są marne pomimo, że występują w nich Karolak, Socha i Adamczyk. (by Mojra).

Dlaczego polskie filmy są
marne to ja wiem. Ale nie wiem dlaczego pani tego nie wie....
Otóż polskie filmy i seriale są marne bo większość sponsorowana jest przez stacje komercyjne, którym pieniądz przesłonił oczy. No i uważa się widzów za kretynów. To spojrzenie zapożyczone z Ameryki? Ukochanej zresztą w naszym kraju za kicz, plastik i pełno ofiar postfastfoodowego odżywiania?? Albo za traktowanie nas jak obywateli 3ej albo 4ej kategorii??? Bo dlaczego Czesi mogą być bezwizowi a my nie???

Wróćmy jednak do filmu.
Polskie filmy przestały być interesujące po roku 2000. Nie wiem czemu nagle uznano, że widz to kretyn, który kupi WSZYSTKO? Owszem są osoby, które chcą się odmóżdżyć. Ale są to osoby, które chcą to zrobić inteligentnie. Tak by zwoje w mózgu mu się nie rozprostowały do reszty.

Nie wiem, co pani KKP ma do p. Adamczyka, ale jak dla mnie to całkiem niezły aktor. Ciągle się szkoli. I choć wielu widzi w nim Papieża to ja wolę go jako wrednego esesmana z "Ceny honoru". To jest rola dla niego. A nie Służba Pokoju lub niepoprawny cwaniakowaty romantyk....

Karolak.............jest taki jakim się go widzi. Wystarczy na niego spojrzeć i już człowiek ma banana na twarzy. Liczę jednak, że mnie zaskoczy i zagra któregoś dnia czarny charakter. Bo ile można grać błazna? Boberkowi się udało.

I nasza Socha. Większość osób widzi w niej Violetkę lub Konstancję.....Ewentualnie żonę Kamila z "Na wspólnej" (tu niestety jest taka bezbarwna). Bo czy aktor zawsze musi być poważny? Sztywny? Jeśli jest taki 24/7/12 to co się dziwić, że wielu czuje się potem zaszufladkowanych??? Albo po prostu nie jest kreatywny. A Socha pokazuje, że rolą można się bawić. Jako Violetka była słodka. I zabawna....Jako Konstancja wyglądała jak parodia famme fatale i intrygantki w jednym. Bo mimo, że w "Prosto w serce" ciągle snuła intrygi to jednak wzbudzała moją sympatię swoimi porażkami.

Dlaczego jednak Polskie kino upada???
Chyba jednak nie wiem....

Wiem jedno.
Filmy o tematyce historii PRL - u to nie moja działka. (takie "ukazujące życie" w tamtych dniach). A to takie gwoździe do trumny polskiego przemysłu filmowego....

Urodzona w Wolnej Polsce osobiście preferuję filmy dokumentalne.

Ani "Popiełuszko. Wolność jest w nas" ani "Czarny Czwartek" nie przemówią do mnie tak jak robią to filmy z archiwum państwowego czy robione na Discovery.
Zresztą jeśli chcę nauki historii Polski z "okresu mroku" jak niektórzy śmią nazywać PRL to idę do taty, mamy, nauczyciela, taksówkarza, księdza.

CHCĘ ZNAĆ ICH PUNKT WIDZENIA.

A nie tego, co widzę w telewizji podczas faktów. (pffffffffffff, faktów)
Nie chcę znać wersji polityków.
Nie chcę historii upolitycznionej.
Jeśli tak. To jaki sens ma nauczanie dzieci historii?
Po to by kupowały bajki? By wierzyły mediom? A świadkowie tamtych dni sobie odchodzą w zapomnienie.

Po to by słychać było o "polskich obozach śmierci"???

Jeśli cenzura była w PRL przez duże C to teraz jej wymiary są no....niewyobrażalne.
Bo jednak ktoś decyduje o ilości informacji w wiadomości.........
Bo jednak wiecznie słyszymy o podwyżkach, morderstwach, gwałtach, nhienawiści, nietolerancji.
Czasem z łaski dopuszczą jakiś skrawek dobrej informacji okraszonej cynizmem.

Ja dziękuję.
I wysiadam z tego pociągu mknącego ku przepaści.
Wybieram opcję Własne Myślenie.
A wy?