środa, 22 lutego 2012

Mściwa satysfakcja? Na pewno...

Dziś dla Chrześcijan ważny dzień.
Należy pościć, nawrócić się być pokornym.
Super.
W przerwie "na reklamę" stwierdzę jedno:

Kto sieje wiatr ten zbiera cyklon a nawet tajfun.


Telewizja "nowej" generacji sączyła jad, sączyła aż w końcu jak ta mała żmija z kawału ugryzła się w język. 

Internauci jak lud w czasach Rewolucji Francuskiej żądają szafotu. I już mają dwie ofiary:
1. Klauna, który myśli, że wie, co to cynizm i ironia.
2. Zbyt emocjonalnie podchodzącą do siebie (i innych) niewiastę.

Cóż......macie co chcieliście.
Chęć kreowania rzeczywistości......
Napuszczanie na siebie ludzi.
Odwracanie uwagi od rzeczywistych problemów.
Wypięcie się na LUDZI w sprawie ACTA*
Chęć władzy nad umysłami (trzeba samemu mieć "to coś" by to przeszło)

*dobra dobra, wiem, że rząd szuka winnych, ale możliwe, że stacje zapomniały co to znaczy ZYSK. To nie tylko obieg pieniążka (który jest coraz bardziej.....bezwartościowy), ale i zadowolony i wierny klient. 

W Polsce Klient = petent = podejście z czasów niedawnych.

Wniosek: żyjemy w zgniłej wersji PRL-u. Mocno zgniłej.

Tak więc..........jak to powiedzieli kiedyś

Po owocach ich poznacie.

Jaki ogrodnik takie owoce.
Złapanie płotek nie pomoże.
To nie narybek jest problemem.
Ale Sum.

Ah i można wysnuć zależność:
Gdy człowiek pracował w TVP kilkanaście lat temu albo go nie widzieli albo był rzetelny.
Gdy poszedł do prywatnej telewizji nastąpiła awaria.
Która trwa i trwa i trwa.
Czy to nie hipokryzja, że jadę po prywatnych TV a nie widzę "błędów" TVP?
Jasne, że widzę. Ale stara gwardia jakoś pilnuje by tych błędów tam nie było (by nie były aż tak widoczne).

Dawne obiecujące osoby:
1. "Nie lubię Rutkowskiego i pokażę jak nami manipulował"
2. "Wcale nie jestem famme fatale, to on wolał 'mądrzejszą' niż młodszą" (Blondyna z kitą)
3. "Jestem mądry i nikt nie powie, że tak nie jest" (D)

Wyszło jak zwykle........

piątek, 17 lutego 2012

Po co są parytety w sejmie? ll Inne...

Po co Feministki walczą o parytety?
By była równość.
Skoro społecznie, ludzko mężczyźni wykopują z siodła swoje współtowarzyszki to chociaż niech ustawa gwarantuje kobietom możliwosć samostanowienia o sobie.
Tylko, że z prawem poważnie muszą obchodzić się ci z nizin społecznych.
Czyli większość.
Elita ma prawo gdzieś, tym bardziej to, które stanowi.

Dura lex sed lex?

Nie zawsze. No, ale....nie o tym.
Zrobiono wybory. Wybrano rząd. I na Ministra Sportu powołano kobietę.
Tylko nie jakąś kompetentną.
Ale marionetkę.
W dodatku o nieprzeciętnej twarzy.

To mi się przypomina sytuacja gdy rządziła partia o lewicowej gospodarce i prawicowych obyczajach.
Tam też obsadzono kobietę na stanowisku.
I nie dlatego, że była kompetentna tylko po to by zamknąć usta Działaczkom.
Minister porządziła, porządziła.
Bałaganu nawet nie narobiła.
Czego nie można powiedzieć o jej następczyni....

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Od 7 lat w Polsce rządzi "prawica". Właściwie 2 lata rzadziła prawica, kolejne 4 rządziła prawica-liberalna. Ja rozumiem, że SLD się spaliło Rywinem, ale czy nie możnaby w końcu wprowadzić lewicowej polityki?
Przez duże "L" ?
Bo to nie jest normalne by dwa lata pod rząd w sejmie pierwsze skrzypce grała ta sama partia.
Chyba, że sfałszowano wybory......Wielu się nad tym zastanawiało.

Często politycy odwołują się do II Rzeczypospolitej.
To, co? Chcą zrobic przewrót jak Piłsudzki w 1926?
Tylko on miał: CHARYZMĘ, IMIDŻ, POLOT, IKRĘ,
W II Rzeczypospolitej wprowadzono mnóstwo reform:
a) nowa moneta (zamiast Marki Polskiej - mamy Złotego)
b) rozbudowa przemysłu
c) prawa kobiet w 1918 i możliwość samostanowienia o sobie - tak jak tylko się wtedy dało
d) kolejnictwo - szybciej się wtedy jechało z Warszawy do Zakopca niż obecnie

A co oferuje III RP?
- dziury w drogach
- zapędzanie kobiet do domów (Taliban 2.0 ?)
- wieczne remonty w PKP
- burdel w PZPN (oczywiście organizacyjny)
- niekończąca się inflacja, spadek wartości pieniądza, wzrost cen wszystkiego, co się da
- niszczenie oświaty polskiej, bachory robią co chcą
- dokopywanie przemysłowi chemicznemu (wyprzedaż tego, co jeszcze zostało)

Polska po 1. Wojnie Światowej była w gorszej kondycji niż po roku 1989.
A jakoś wtedy sobie poradziła....I dalej by sobie radziła gdyby nie wybujałe ego pewnego pana.

Weźmy się za siebie! I za ten kraj! Pomyślmy o przyszlych pokoleniach!

czwartek, 16 lutego 2012

Co dziennikarz powinien a czego nie?

Powinien:
- mówić prawdę
- być obiektywny
- szanować rozmówcę (czyt. w swoim programie nie pokazywać jaki jest ważny i nie wpieprzać się rozmówcy w zdanie)
- szanować po prostu drugiego człowieka
- propagować CZYSTOŚĆ MOWY POLSKIEJ

Czego nie powinien:

- unosić się emocjami pomimo predyspozycji hormonalno-płciowych
- sprzedawać byle faktów
- kreować rzeczywistości
- dzielić się swoimi opiniami w programach INFORMACYJNYCH. Sama nazwa mówi: program informacyjny
- używać słów uważanych w towarzystwie za wysoce nieprzyzwoite
- deprecjonować jednej grupy wobec drugiej

niedziela, 12 lutego 2012

O szkolnictwie...tym razem katolickim

Moja edukacja dzieli się na etapy:
1. Przedszkole - najlepsze czasy w życiu człowieka, jedynym zmartwieniemm dziecka jest to, że musi jeść ten kisiel, choć wcale a wcale go nie lubi. No i to leżankowanie w grupie maluchów....Trudno spać gdy człowieka rozpiera energia - 2,3 latek to istny wulkan energii. Jak ma spać "na zawołanie"?

2. Szkoła Podstawowa. Mimo średnich stosunków z rówieśnikami wspominam ten okres jako całkiem fajny, mnóstwo wycieczek. Poszerzanie horyzontów przez wychowawczynie, zarówno przez tą z początkowego jak i drugiego stopnia (drugi stopień to były 3 najpiękniejsze lata w mom życiu).

3. Potem gimnazjum i liceum.........Już nie tak różowo. Może i dobre oceny były, może i były lody na "Dzień Dziecka". Wyjścia do kina (no 3,4 razy). Ale to nie było już "to". I nie dlatego, że czlowiek dorastał. Miał wrażenie, że czegoś mu brakuje....

Szkoła katolicka.
Z czym się kojarzy?
1. Mundurki. - były beznadziejnie uszyte, ze sztucznego materiału, marzłeś w tym w zimie, a w lecie się grzałeś. W dodatku identyczne stroje do wf-u. Jednak gdy minister Roman wprowadził mundurki do szkół nie posiadających "przyzwoitego" odzienia dla uczniów ogarnęła mnie mściwa satysfakcja. 
Bo, to co wcześniej mnie irytowało było potem powodem do dumy. 
Mimo, średniego kroju mundurka, mimo wad materiału wyglądaliśmy najbardziej poważnie. To mnie nauczyło noszenia strojów wizytowych albowiem mudnurek to: żakiet/marynarka oraz spodnie/spódnice. 
W święta dochodziła bluzka z kołnierzem (a dla panów krawat). Inni mieli jakieś T-Shirty albo beznadziejne tuniki. 
Moja ukochana SP mnie rozczarowała. Spodziewałam się marynarskich kołnierzy (w końcu szkoła przez nazwę jest powiązana z Morzem). A gdzie!!! Jakieś beznadziejne tuniki...
2. Lekcje religii w nieograniczonym wymiarze. Bez przesady. 6 lat szkoły katolickiej i standardowa ilość lekcji w postaci DWÓCH godzin tygodniowo. Ateiści też chodzili (bo poziom szkoły był czyt. dobry szkoła miała PR). Niemniej jednak nie widziałam nacisków na chodzenie na Msze. Owszem próby "manipulacji" były. Ale wszędzie manipulują człowiekiem. Życie.
No i jak kończyłam szkołę to nagle wszyscy zaczęli mieć dyżury liturgiczne. To było zaskoczenie dla ministrantki....Zawsze marudziłam, że faceci się obijają po to by dopiero przy biskupie świecić.....
Nie akceptowałam tego.
Przestałam już marzyć...O służeniu....
O ile przyzwyczaiłam się do samotni w zakrystii to nagle zaczęło mnie przeszkadzać plątanie się ludzi po maciupkiej salce). No, ale przełknęłam tę pigułkę. Stwierdziłam: nie ma ludzi niezastąpionych....Poradzą sobie beze mnie. I pewnie radzą....
Także nie było przymusu.
Po prostu: przychodząc do szkoły katolickiej akceptujesz jej założenia..bla bla bla...
Ale w sumie "ateiści" często mieli się jak pączki w maśle.
Tolerancja jednak w tej szkole była większa.
To może to nie szkoła katolicka???
No jednak tak. 

Dyrektor to ksiądz, mudnurki, kaplica szkolna, liczne msze z delegacjami dzieci tejże szkoły.

Przez wiele lat (i nadal pewnie tak jest) byliśmy solą w oku wielu mieszkańców mojego miasta.
Co robi z ludźmi analfabetyzm historyczny?

Szkoła powstała w czasie I wojny światowej, by nieść kaganek oświaty, by podtrzymywać tradycję walki o POLSKĘ, by podtrzymać tradycje kulturowe, no i ewentualnie chować na wierzących katolików (to już moje zdanie).
Ja wiem, że patriotyzm w tym kraju jest odmieniany przez wszystkie przypadki.
Najczęściej z błędem.

Kogo uwierają szkoły katolickie?
NAS KATOLIKÓW.

Ateistom nic do nich. Tak naprawdę im taka szkoła jest obojętna. Liczą tylko, że w Państwowej szkole będzie rozdział religii od reszty przedmiotów. Nadzieja matką głupich. Dlatego wszystkie szkoły państwowe bez "przymiotnika: katolicki" powinny zastanowić się nad sobą. Czy realizują założenia Konstytucji uchwalonej (sic!) 15 lat temu?
Jeśli za bardzo są blisko hmmm kościoła (nie chodzi mi o topografię) to może zmienią profil? Na Katolicka Szkoła Podstawowa?
I zacznie się realizować "Miłość do Bliźniego" przez duże "B"?
I zacznie się poważnie traktować kwestie miłości wśród nastolatków i jej konsekwencje?

Bo ja mam wrażenie jakbym żyła w jakimś przedsionku. 
Między Turcją a Iranem. 
Niby wszystko świeckie (Turcja), a miejscami autorytety wszędzie się wcibiają...

Politycy zaprowadzili w Polsce patriarchat.
Chyba więcej wolności kobiety mialy przed rokiem 1989.

To nie III RP tylko 1sza Republika Patriarchatu Na Dawnych Ziemiach Polskich

poniedziałek, 6 lutego 2012

Jesteśmy ludźmi drugiej kategorii

Amerykki nie odkryłam.
Każdy to wie. Zastanawiam się tylko dlaczego. Zarówno my jak i Czesi pochodzimy z jednej rodziny.
Słowiańskiej.
Po angielsku Slave to Słowianin.
Po angielsku slave to niewolnik.
Do czego zmierzam?
Tu mamy Słowian lepszych i słowian gorszych.
Tylko dlaczego to Polacy zawsze mają pod górkę?
I mamy te durne wizy? (założę się, że jak w tym kraju w końcu będzie Normalna Władza to gdy osiągniemy "sukces wizowy" nasi obywatele powiedzą "łaski bez". I nie mówię tu o jakiejś fałszywej dumie. Tylko raczej poczuciu własnej wartości. Ile razy kogoś o coś prosimy i czegoś nie dostajemy? Jesteśmy zmuszeni sami coś zrobić. Rozwijamy się....Aż druga osoba nagle zobaczyła interes w pomocy. A my wtedy mówimy "Nie" lub inne mniej cenzuralne słowo?).

Milka kupiona w Niemczech smakuje inaczej niż ta kupiona w Polsce.
Nie mamy dostępu do najnowszych technologii.
Uważa się nas za złodziei.
I im bardziej o tym myślą "ci" z zachodu.

I dopóki będą trwać w tym marazmie dopóty filmy, czy muzyka będą piracone.
Bo my też chcemy kultury.
Też chcemy Świata.
A tkwimy w przedsionku.
Między PRL (opcja już zgniła) a kapitalizmem.

Zobacz klienta i postaraj się o niego....
A będzie jadł Ci z ręki.
Tylko chcij go dostrzec.

czwartek, 2 lutego 2012

Słowa rzecznika rządu i inne

Jak pan G. nieraz coś powie to ręce opadają.
Uznał, że styczeń jest zawsze trudny, bo wówczas biorą się za niepopularne ustawy dotyczące każdej grupy społecznej. Czy po prostu społeczeństwa. Rok temu chodziło o raport MAC, teraz o ACTA.
Yhmmmmm, Raport MAC tak naprawdę obnaża niekompetencję (jakbyśmy o niej nie wiedzieli) naszych władz i urzędów. No i pokazuje, że Rosjanie wyślizgują się z całej sprawy "Smoleństk 2010".
Cóż, jedynym błędem Rosjan było to, że nie powiedzieli, że nie chcą kolenjnych wycieczek historyczno-politycznych. Ewentualnie mogli zamknąć pechowe lotnisko dwa dni przed wizytą i zawiadomić o tym władze.
Jednak nie. Za dobrze chcieli a wyszło jak wyszło.
Teraz już mało którego Polaka (nie liczę rodzin ofiar) obchodzi dlaczego zginęła tak duża ilość osób. Dlaczego Rosjanie się migają od wyjaśnień i co się dzieje z panem Klichem.
Ludzie walczą o przetrwanie w Polsce. Jest coraz trudniej o pracę. (i gdzie te statystyki wskazujące na "zaledwie 12-13 procentowe bezrobocie??. Padły, Anonymus je skasował :) ).
Coraz większa drożyzna na stacjach paliwowych, coraz większe niezadowolenie społeczne.
Rząd skonstruował sobie bombę, którą próbuje zdetonować opozycja w postaci PiS, SP, SLD.
Póki co detonacja jeszcze nie nastąpiła, ale to tylko pozory bezpieczeństwa.
Możnaby uznać, że ACTA to była detonacja.
Nie, protesty na okoliczność ACTA to tylko fajerwerki.
Były protesty.
Liczę na kolejne.
Wiem, że jest zimno.
Ba, nawet mróz jest (Dziwne, w styczniu i lutym takie mrozy? Niespodziewane w tym klimacie).
A może to powinno nas mobilizować?
Bo Rosja zakręciła nam kurki z gazem.
Powodem jest ich zima.
To jednak przypomina nam o zależności od tego Państwa jak to mówią analitycy i pijaw...no dziennikarze..c..


No i jeszcze pomęczę ACTA.
To dowód na to, że za długo pozwalaliśmy ludziom rządzić za NAS.
Pora się obudzić i wziąć się za siebie.

Dlaczego rok temu nie protestowano?
Bo dziennikarze dyskretnie przemilczeli ten temat. Woleli mędzić o Smoleńsku. Pokazywać rodziny ofiar, wywyższać je.
Każdego roku ginie w wyniku zaplanowanych działań spora grupa ludzi w tym kraju.
Niewydolność systemu prawnego skazuje zwykłe i normalne rodziny na życie w niepewności, rozpacz, pozostawienie samym sobie.
Sprawy są umarzane.
Ludzie często do dziś nie wiedzą czemu akurat oni.

A gdy ludzie dowiedzieli się o ACTA było już za późno.
Na konkretne działania.
Trochę Anonimus namieszał.
Stety albo i niestety.
Tak się traktuje społeczeństwo?


Jeśli pracownik źle pracuje, lub wcale to szef ma prawo go wywalić.

Przestańmy się nad sobą użalać i cackać z II i IV władzą!!!
Tylko coś zróbmy.
Cokolwiek?

Ja mogę pisać, a w kraju nadal będą nami "rządzili".
Mniejszość będzie pastwiła się nad większością.

Powiem tylko jedno: walczący o WOLNOŚĆ naszego kraju w czasie powstań, wojen, bitew przewracają się w grobie, bo zaprzedajemy swoje prawa innym. Nie zasługujemy by nazywać się potomkami Wielkich Wojów.

Żadnego z tej grupy: Bolesław Chrobry, Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Jan Kazimierz, Jan III Sobieski, Marszałek Piłsudzki, generałowie i zwykli ludzie z okresu II Wojny Światowej nie jesteśmy godni.

Po co Chopin pisał Mazurki, Nokturny itp?
Po co Mickiewicz, Słowacki wysilali się i pisali odezwy do ludu?
Po co Orzeszkowa poruszała kwestie równouprawnienia kobiet?
Po co nam była charyzma Piłsudzkiego?
Po co walczono za okupacji o Polskę?

Ja nie mówię że ma być Powstanie Styczniowe 2.0 (no teraz bardziej pasuje Rewolucja Lutowa) czy jakaś Arabska Wiosna Ludów.
Ja mówię tylko, że powinniśmy zawalczyć o to co nasze.
Chyba, że chcemy podzielić los Indian.