czwartek, 27 września 2012

Bieda - kogo ona uwiera?

Czym jest bieda? 
Z czym nam się kojarzy?

Patologia, alkoholizm, głód.

Zazwyczaj te trzy słowa symbolizują biedę.
Przynajmniej w Polsce.
Ja dodam jeszcze parę innych słów.

Infantylność, egocentryzm, zarozumiałość, indolencja.

Pierwszy zestaw symbolizuje biedę materialną. Istotnie jest ona problemem. Zwłaszcza, że od przeszło czterech lat na świecie szaleje "kryzys". Często jednak kryzys gospodarczy zaczyna się od małych i niepozornych rzeczy.
Od nędzy intelektualnej.
Od nędzy moralnej.

Jeśli oszukasz kogoś - to w końcu i ciebie zrobią w konia.
Jeśli komuś coś ukradniesz - to i do ciebie zawita złodziej.
Jeśli ranisz drugą osobę - to i ciebie zranią.

I mogłabym tak wymieniać. Najczęściej jednak kryzys gospodarczy może zacząć się od pospolitego złodziejstwa. Zwłaszcza gdy tworzy się wąska grupa bogaczy panująca nad ludem. I nie mam na myśli uczciwych ludzi, którzy dzielą się swoim bogactwem z innymi, słabszymi. 
Mam na myśli tworzących "prawo" i tzw. celebrytów.
Obie grupy siedzą na drzewie i dumają.
Niby na chwilę schodzą, a później znów wracają do swoich myśli.

W Parlamencie Europejskim niemiecka komunistka wystawiła zdjęcia. Zdjęcia ponoć kontrowersyjne, bo obrazujące biedę w Polsce. Co prawda jest tam "tylko" bieda materialna, ale już wielu posłów reprezentujących Polskę podniosło larum. 
Nie będzie nam Niemiec pluł w twarz.

Akurat Ona nie pluje. Pokazuje prawdę.
 O Paniczu Jarosławie K. (nie, nie mam na myśli WODZA) nie wspomnę.

czy pan M. lub pan K. wspiera fundację? Czy odwala 1 procent z podatków i tyle go widzieli...

Powiem krótko:
Jakie społeczeństwo takie media, tacy celebryci, tacy wybrańcy narodu.





Smoleńsk - krótko

Miałam już nie pisać o tej katastrofie, o tym, że media zohydziły ludziom pamięć o ofiarach tego wypadku (i w ogóle o Smoleńsku).
Niestety w związku z aferą, jaka została wywołana po sekcji zwłok śp. Anny Walentynowicz Pani Marszałek musiała się wytłumaczyć mediom. 
No i się wkopała...
Najpierw wkręcono ludziom (w tym i rodzinom ofiar), że nasi patolodzy współpracowali z Rosjanami na miejscu katastrofy. 
Teraz to odwołano. 

Jestem zażenowana. 

Niektórzy z moich znajomych nie wierzą w wypadek.


Ja w wierzę w zaniedbanie ówczesnych władz przed katastrofą. 
Ja wierzę też, że za to jak postąpiono z ofiarami, ich rodzinami osoby, które to zrobiły poniosą karę.
Jeśli nie w tym życiu to w następnym - zakładając że istnieje reinkarnacja.
Lub na Sądzie Ostatecznym (bez możliwości składania bezzasadnych apelacji - jak to teraz ma miejsce w ziemskim wymiarze "sprawiedliwości").

Tylko przykro słuchać, że znowu obywatele okazali się mniej ważni dla państwa.
Dla Matki.
Dla Ojczyzny.


Nawet jeśli ideologicznie wiele z ofiar odbiegało od moich poglądów to było mi żal ich śmierci.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
A teraz mam wrażenie jakby znowu umarli.
I wszystko zacznie się na nowo.

piątek, 7 września 2012

koniec misji?

Wielkie Medium Internetowe doniosło o problemach Telewizji Publicznej. 

Konkretnie chodzi o finanse. Cóż...abonament mógłby być:
a) niższy
b) jeśli taki sam to sugeruję więcej TELETURNIEJÓW na poziomie "Wielkiej gry"

Oba postulaty są nierealne...Nie no punkt "b" móglby być bardziej realny do spełnienia. Nadal nie wiem co ludzi kręci w TVN. Bo w Polsacie to rozumiem,. A to meczyk siatkarzy a to jakieś rozgrywki kobietek i wszystko jest pięknie. Na poziomie. 
A w TVN? Albo muszę oglądać lekcje nauki bezy, albo w "poranku tvn" słyszę dyrdymały rodem z XIX wieku (Feministki są winne temu, że w moim pokoju jest mhm nieporządek). A i żarty Kuźniara już tak mnie nie bawią. Szczerze mówiąc zmieniam kanał na każdy inny, który nie ma tych trzech literek w nazwie. 
W sumie to każdy kanał oprócz TT (TvTrwam).

Wracając jednak do mediów publicznych...

Czy to koniec z Teleexpresem?
Czy to koniec z odważnymi wypowiedziami w "Pytaniu na śniadanie?"

Czy to koniec z kulturą w mediach? 
Gdzie puszczają Teatr Telewizji? Nie każdego stać na wyjście do Teatru całą rodziną. 
Czy to koniec misji edukacyjnej? 
Czy to koniec filmów dokumentalnych o innych wyznaniach w Polsce?


Nie twierdzę, że TVP nie ma nic na sumieniu. Ma! I to sporo. 
Nie puszcza jednak 1000 razy w roku Władcy Pierścieni czy równie dennych filmów o Potterze. 
Puszcza POLSKIE dobre filmy z okresu powojnennego i epoki PRL.


No i reklamy nie przerywają filmu na około 20 minut. 
A i dziennikarze są tacy bardziej przytomni. Podczas tych "PnŚ" czy "Kawy czy Herbaty?" nie przypominają non stop "jestem tu szefem i mówicie co każę i kiedy każę".
I na ogół czeka aż poprzednik zakończy myśl. Głęboką czy płytką? Redaktor czeka.
I nie przerywa nagle komuś, bo się czas przeznaczony skończył.

Mhm. W młodszych latach gdy jeszcze oglądałam "DDtvn" to średnio co 2 słowo gościa programu mi uciekało, choć skupiałam się z całych sił na rozmowie.
Później porównywałam z "PnŚ". Praktycznie żadne słowo mi nie uciekło. 

A nie byłam nastawiona wtedy pozytywnie do Państwowej Telewizji.



TVP się bronić potrafi, ale ważne jest byśmy 60 lat TVP nie wyrzucali na śmietnik.
Niestety w dzisiejszych czasach ludzie mają gdzieś sentymenty.
Ludzie nie czują różnicy czy jedzą na talerzu "Made in China" czy "Zrobione w Polsce w Zakładach takich to a takich". 
Globalizacja nas popsuła...

A my daliśmy się zapędzić na bagna i nie możemy z nich wyjść.
Ruszmy głową?

poniedziałek, 3 września 2012

Kot w worku? Krótka notka...

PIANO.
Po angielsku oznacza pianino. Tudzież fortepian.

W Polsce zaś "PIANO" staje się symbolem. No właśnie czego symbolem? Jakości?
Dla mnie PIANO jest symbolem ograniczania treści w internecie, cenzury dla biedniejszych użytkowników internetu*
Bo za informacje trzeba płacić**...Eh, internet ma to do siebie, że każdy może redagować co chce i jak chce...Spójrzmy na WIKIPEDIĘ. Kiedyś wyszydzany portal dziś powoli powoli staje się coraz bardziej rzetelnym źródłem wiedzy.
A nadal jest darmowa.
W przeciwieństwie do innych serwisów "wiedzy" typu onet...

W każdym razie nakłanianie ludzi do "zdobywania" wiedzy przez PIANO może się szybko skończyć. Skończyć źle dla tych, co się zakuli w te kajdany "jakości". Chciałam sprawdzić wiadomość nt limitów w służbie zdrowia w mieście X.
Nie ma szans.  
Szkoda, bo oszczędziłoby to pieniędzy i nerwów ludzi szukających wizyty u specjalisty na tzw. NFZ w jak najkrótszym terminie. Albo wkrótce zakluczy się informacje o korkach czy zmianach tras autobusów?
Na szczęscie istnieje jeszcze strona przewoźnika.


Z drugiej zaś strony...
Ilekroć zdarza mi się rzucić okiem na artykuły "z wyższych półek" to robi mi się słabo. Od literówek po zjadane słowa. Często w niektórych artykułach brakuje orzeczenia - które jest kluczowe w zdaniu. Człowiek inteligentny na ogół się domyśli "co autor" mógł mieć na myśli. Zaburza to jednak odbiór całości...
Co będzie jeśli wykupię to całe PIANO?
I nie będę zadowolona? Dane o mnie pójdą w świat***.
Kupię kota w worku. 
Podobnie może być przy kupnie biletu na film.. 
Tylko, że jest się bardziej anonimowym w kinie...
I nawet jak się nie spodoba nam ekranizacja tej czy innej książki to możemy wyjść z kina a pracownicy nas nie skojarzą.
Efekt niby podobny. Tu kot w worku, tam kot w worku.
Jednak mała różnica jest.


PS. WNIOSEK?

Wracam na łono gazet "papierowych".

Przynajmniej przydadzą mi się przy rozmrażaniu lodówki jako izolacja dla mrożonek.

*tak, wiem, że rejestracja jest darmowa
** w końcu się zacznie płacić od słowa jak w wypadku telegramu - Polak na wszystkim zbije kokosy 
*** wiem, że nie ma anonimowości w internecie, ale nie potrzeba być "wszędzie"